Dieta Slow-Carb

16/12/2020
obrazek

W marcu 2015 przeczytałem książkę 4-godzinne ciało Tim’a Ferris’a, w której opisywał on dietę, znaną jako Slow-Carb Diet. Wcześniej bezskutecznie próbowałem się pozbyć odstającego brzuszka, który choć niezbyt wielki, jednak uparcie nie chciał zniknąć. Ćwiczyłem nawet do 8 razy w tygodniu (czasami po dwa razy dziennie), przebiegłem maraton i dalej nic. Spróbowałem też diety zaleconej przez kolegę, ale przez nią chodziłem głodny i smutny, więc rzuciłem to po tygodniu.

Jednak dieta Slow-Carb była inna. Przede wszystkim nie wymaga ani głodowania, ani liczenia kalorii – komu by się chciało to robić u licha!? Dietę zastosowałem od razu, konsekwentnie i dokładnie według wskazówek. Po sześciu tygodniach miałem sześciopak na brzuchu, a pod brzuchem a także na udach prześwitywały żyły. Do tego niesamowicie zmieniła mi się twarz – pulchne policzki zniknęły, rysy zrobiły się wyraźne. Dodatkowo zniknął mi trądzik a po każdym posiłku czułem się lekko. Fakt, nie byłem gruby – po prostu miałem trochę za dużo ciała. Ale dieta ta jest skuteczna, według autora 4-godzinnego ciała tysiące ludzi na niej schudło, a według mnie kilkoro moich znajomych na pewno. Kilkoro, a właściwie każdy, kto zastosował dietę Slow-Carb. Nie znam osobiście ani jednego wyjątku. Na dodatkową zachętę podam, że ojciec mojej dziewczyny po trzech miesiącach częściowego stosowania się do tej diety odstawił połowę leków, które brał (jest po zawale serca) a jego lekarz stwierdził, że nigdy u niego nie widział tak dobrego poziomu cukru.

Dieta Slow-Carb nie tylko bardzo skutecznie odchudza, ale i sprawia, że jest się zdrowszym, poprawia stan skóry, a także sprawia, że czujesz się lżej po każdym posiłku. Dodatkowo nie musisz jeść małych porcji – możesz się najeść dowoli – ani też nie trzeba liczyć kalorii. Trzeba tylko odpowiednio zmienić zawartość talerza. Przejdę zatem do sedna i sześciu zasad tej diety, które Tim Ferris opisywał w swoich książkach.

 

Zasada nr 1

Unikaj „białych węglowodanów” – czyli produktów skrobiowych i zbożowych takich jak ziemniaki, pieczywo, makarony, kasze, ryż i inne ziarna oraz mąki i cukru. Jeśli nie wiesz, czy możesz coś zjeść – nie jedz.

 

Zasada nr 2

Jedz w kółko takie same posiłki, zwłaszcza na śniadanie i lunch (na kolacje możesz zrobić wyjątek). Prawdopodobnie i tak to robisz (rano kanapki a na obiad ziemniaki i jakiś mięsny dodatek), tylko że teraz zmienisz nieco zawartość talerza.

 

Zasada nr 3

Nie pij kalorii. W ramach wyjątku możesz wieczorem wypić jeden lub dwa kieliszki czerwonego wytrawnego wina, chyba że jesteś kobietą po lub w trakcie menopauzy – wtedy może to spowodować zatrzymanie wagi.

 

Zasada nr 4

Nie jedz owoców. Ogólnie – w uproszczeniu – wygląda to tak: fruktoza -> glicerolofosforan -> przyrost tkanki tłuszczowej. Nie przejmuj się – 500 lat temu nasi przodkowie i tak nie jedli pomarańczy w grudniu i jakoś żyli. Witaminę C natomiast można pozyskać z warzyw.

 

Zasada nr 5

Kiedy tylko możesz oceniaj postępy. Najlepiej robić to monitorując poziom tkanki tłuszczu w organizmie a nie ważąc się na wadze, ponieważ dieta Slow-Carb nie tylko sprawia, że schudniesz, ale i zwiększysz odrobinę swoją masę mięśniową. Ja osobiście nie mierzyłem tkanki tłuszczowej, tylko zmierzyłem sobie centymetrem uda, brzuch, talię i ramiona w bicepsie  i co tydzień robiłem pomiary na nowo. Robiąc tak, zsumuj wszystkie pomiary i patrz jak co tydzień ubywa centymetrów. Choć oczywiście na wagę też możesz stanąć, ale centymetr a już tym bardziej pomiary składu ciała są lepsze.

I na koniec najlepsza zasada,

 

Zasada nr 6

Jeden dzień w tygodniu zrób sobie dzień bez ograniczeń: jedz i pij to, na co tylko masz ochotę i nie ograniczaj się. Ja, tak jak większość ludzi stosujących Slow-Carb, wybrałem sobotę i szalałem do woli. Ty możesz wybrać dowolny dzień jaki chcesz. Przyznam szczerze, że czekałem w piątek aż do późna, miałem już zakupione jakieś ciastka i czekolady i równo o północy jadłem coś i potem szedłem spać – ewentualnie szedłem na piwo ;)

 

Ok, teraz przejdźmy do listy rzeczy, które jeść  można.

Najlepiej podzielić to na trzy grupy: białka, warzywa i strączkowe.

Białka:

  • jaja
  • drób
  • wołowina
  • wieprzowina
  • inne mięsa
  • podroby
  • ryby i owoce morza
  • orzechy

 

Warzywa:

Tim doradza:

  • szpinak
  • mieszanki warzyw (bez ziemniaków ani kukurydzy)
  • kapusta kiszona
  • szparagi
  • zielony groszek
  • brokuły
  • fasola szparagowa

Osobiście sam wybierałem na początek te właśnie warzywa, ale później zacząłem jeść wszystkie warzywa, na jakie miałem ochotę.

 

Strączkowe:

  • soczewica
  • czarna fasola
  • czerwona fasola
  • fasola pinto
  • soja


Osobiście jadłem przeważnie czerwoną fasolę z puszki. Zawsze wylewałem wodę z tej puszki i płukałem fasolę w celu ograniczenia efektu wzdęć brzucha. Po kilku tygodniach zrezygnowałem z dodawania strączkowych do posiłku i jem je raczej sporadycznie i maksymalnie raz dziennie. Jeśli zaś chodzi o soję, to według mojej obecnej wiedzy lepiej jej unikać, zwłaszcza jeśli jesteś mężczyzną. Nie wdając się w szczegóły, szkodzi na produkcję męskich hormonów. Według mnie po prostu nie jedz soi i tyle. Ewentualnie jak czasem dodasz sos sojowy do jakiejś potrawy – dla smaku – wtedy myślę nic się nie stanie.

 

Twój jadłospis powinien wyglądać tak, że z każdej z wymienionych trzech grup (białko, warzywa, strączkowe) wybierasz po jednym produkcie i to jest posiłek.

Osobiście uważam, że możesz po jakimś czasie odstawić strączkowe – jeśli uznasz, że Ci nie służą – ale na początek jedz je, ponieważ łatwiej jest się wtedy przestawić na nową dietę.

Z doświadczenia wiem, że osoby, którym doradzałem dietę Slow-Carb, czasem mają problem z ustaleniem planu posiłków, więc przez kilka najbliższych dni będę dodawał przykładowe plany posiłków na cały dzień według zasad tej diety na fanpage strony Syberian Health, więc zachęcam do śledzenia naszego fanpage’a.

Dodam, że najlepsze rezultaty uzyskuje się, jeśli się je taki same posiłki – czyli przez co najmniej dwa tygodnie z rzędu jesz co dzień takie samo śniadanie i taki sam obiad. Na kolację ewentualnie zrób wyjątek – choć ja jadłem też takie same kolacje.

Już dziś podam moje pierwsze menu, które stosowałem bez zmian prawie przez miesiąc:

Śniadanie: jajecznica, smażony szpinak (kupowałem mrożony), soczewica

Obiad: mielone mięso wieprzowo-wołowe, smażone razem z mieszanką warzywną (również mrożonka)

Kolacja: wędzona makrela i fasolka szparagowa

Pomiędzy którymiś posiłkami może być jakaś przekąska, np. orzechy. Generalnie orzechy na tej diecie jak najbardziej są ok.

Pamiętam, że dopóki stosowałem się idealnie do wskazówek, miałem najlepsze rezultaty.

 

Jestem na tej diecie już od trzech lat, choć przyznaję, czasem zdarza mi się wypaść nawet na kilka tygodni i trochę inaczej się odżywiać. Jednak nigdy dotąd nie wróciłem do poprzedniego wyglądu. Zawsze mam normalną cerę, bez trądziku oraz smukłą twarz. Ewentualnie jak w trakcie jakichś świąt jem różne rzeczy i potem tydzień albo dwa po świętach też coś podjadam „nielegalnego” to wtedy trochę zaczyna mi rosnąć brzuch.

Z informacji dodatkowych trzeba dodać, że na diecie tej nie powinno się jeść nabiału. To właśnie ograniczenie nabiału oraz cukru i prawdopodobnie też białego pieczywa sprawia, że poprawia się cera. Jednak sam nabiał ma wysoki indeks glikemiczny, więc może powodować przybieranie na wadze. Jeszcze za czasów, gdy suplementy ani sterydy anaboliczne nie były powszechne, kulturystom i innym siłaczom zalecano picie mleka właśnie by urosnąć. Ale to było dawno, gdy mleko było naturalne. Teraz masz pasteryzowane, które w tym procesie dużo traci. Krótko mówiąc: nabiał tylko w dzień wolny od diety, czyli maksymalnie jeden dzień w tygodniu. Twój organizm będzie Ci wdzięczny. Jeśli chodzi o kultury bakterii, zawarte w jogurtach, to takie same znajdziesz w kiszonej kapuście i to w większych ilościach. Nie musisz jej jeść dużo jeśli nie lubisz. Zjedz taką ilość, która mieści się na widelcu lub na dwóch. Tyle.

 

Muszę Cię ostrzec: Przez pierwszy tydzień albo nawet dwa możesz czuć się dziwnie a nawet źle. Trochę słabo i jakby pod wpływem jakichś dziwnych substancji. To normalne, zwłaszcza jeśli dotąd jadłaś lub jadłeś dużo cukru i innej niezdrowej żywności. Wytrzymaj ten okres, bo warto. Jak mawia mój ojciec: dobra metoda to nie taka, po której od razu czujesz się dobrze. Dobra metoda sprawia, że najpierw czujesz pogorszenie samopoczucia, a dopiero po jakimś czasie poprawę. Uwierz mi, że warto wytrzymać ten tydzień lub dwa. Nie będzie tak źle.

Żeby było Ci łatwiej w to wejść, na początek przez te pierwsze parę tygodni nie ćwicz (jeśli to robisz) bo wtedy się będziesz czuć jeszcze gorzej. Jak czujesz mocny głód to jedz częściej posiłki lub większe (choć powinno się mieć odstęp między posiłkami minimum 4 godziny).

Pij dużo wody, niesłodzonej herbaty i niesłodzonej kawy. Jeśli chodzi o kawę i herbatę, to kiedyś słodziłem trzy łyżeczki co najmniej, ale już po dwóch tygodniach się przyzwyczaiłem do nowych smaków. Teraz słodzona herbata i kawa smakuje  mi ohydnie.

Na początek pewnie będziesz mieć straszną ochotę na coś, czego  nie powinnaś/ nie powinieneś, ale nie przejmuj się. Możesz na tygodniu zapisywać sobie co chcesz zjeść i jeść to w dzień wolny od diety. Po jakimś czasie nie będzie już aż tak kusiło.

Dodam, że ciekawą sprawą jest to, że gdy już jesteś na tej diecie i zjesz „normalny” posiłek, to czujesz się ciężko i źle. Tak to już jest. Zobaczysz.

Na razie to tyle. Pytania proszę zadawać albo przez maila, albo przez fb na naszym fanpage lub moim osobistym profilu (wiadomość priv), który łatwo znaleźć bo jestem administratorem fanpage Syberian Health, a drugim administratorem jest mój brat, który też jest na tej samej diecie od trzech lat.

Najlepiej śledź nasz fanpage gdyż podaję tam jadłospisy.

 

Na zdrowie!

Gieorgij Kuleszow

 
 

Timothy Ferris: 4-godzinne ciało. Przekład: Magda Witkowska. MT biznes Ltd. Warszawa, 2011

Timothy Ferris: Narzędzia Tytanów. Tłum. Michał Lipa. MT Biznes, Warszawa, 2017

Zasady diety i plan posiłków wg zasad Slow Carb